Mooji – Tony Moo Young – oszust z Jamajki i Londynu


Mooji – oszust Tony Moo Young z Jamajki i Londynu

Oszustów grasujących pod szyldami duchowego nauczyciela czy nawet mistrza jest coraz więcej, a niektórzy biją wszelkie rekordy ogłupiania naiwnych, którzy ślepo ufają każdemu potworkowi na jakiego trafią i nie dotyczy to tylko lokalnego polskiego podwórka, z jego skompromitowanymi postaciami pokroju Leszka Żądło i jego regresingowej ferajny czy Gryf144 i K12G – Andrzeja i Magdaleny Struskiej, Kajfel – Jakób Jakub Sztajber albo może Astromarii – Marii Sobolewskiej. Kompromitacja w dziedzinie duchowej to chodzenie więcej niż jeden raz przez pomyłkę do osobników takich jak opisywany poniżej Mooji. 

Mooji w kąpieli ze swoimi seks króliczkami z haremu sprofanował święte miejsca hinduizmu
Mooji w kąpieli ze swoimi seks króliczkami z haremu sprofanował święte miejsca hinduizmu

MoojiTony Moo – właściwie Anthony Paul Moo-Young, ur. 29 stycznia 1954 roku w Port Antonio na Jamajce. Mooyoung w 1969 wyemigrował do Londynu, gdzie rzekomo przez wiele lat pracował jako artysta, w rzeczywistości malował rzemieślniczo portrety na ulicy, a w późniejszym okresie również jako pozalekcyjny nauczyciel podstaw rysunku w Brixton College. Mooji jest obecnie uważany za duchowego lidera szarej strefy New Age z Londynu. Twierdzi, że pobierał nauki od Papaji. Mieszka na stałe w Anglii, ale równie często podróżuje po całym świecie nauczając o njuejdżowej duchowości wedle własnego pomysłu i pomylenia umysłowego. Znany jest z rzekomo prostoty przekazu oraz radosnego sposobu w jaki przemawia do słuchaczy. Jak wiadomo, tzw. proste przekazy skierowane są do ludzi naiwnych, o niskiej inteligencji, łatwych do omotania i zmanipulowania.

Mooyoung nigdy nie został wtajemniczony jako Swamin ani nauczyciel adwaita wedanty, zatem na pewno nie reprezentuje indyjskiego nauczania duchowego, pod które się bezczelnie i wrednie podszywa. Pozy przybierane przez Mooyoung’a przypominają skrzyżowanie Mahatma Gandhi z Bobem Marley’em i są powszechnie obśmiewane w brytyjskich kręgach duchowości wschodniej i ezoterycznej (okultystycznej). Mooji, lepiej znany jako Tony Moo, zażera się kilogramami kurczaków i kaczek, które zjada w najlepszych restauracjach w czasie swoich rzekomo duchowych podróży czy może tripów, zjazdów. W Indii powiada się, że ludzie zażerający się górą mięsiwa dziennie mają tyle wspólnego z duchowością i oświeceniem, co gówno z perfumami. 

Mooji czy Mooyoung to facet który w ludziach wywołuje raczej negatywne odczucia, wygląda jak jakiś dyktator czy kacyk z Ugandy czy innego afrykańskiego kraju z buszem. To pewnie zwyczajny wytrzeszcz, jaki ma 80 procent długoletnich narkomanów, w tym Hindusów, co całe życie ćpają gandzie i nie wiedzą jak się nazywają. Jamajka jak wiadomo słynie z powszechnego zaćpania i jest jednym z głównych światowych producentów dragów. Czasami pierwsze wrażenie jest niezwykle istotne, czasami to może być resentyment. Choć w przypadku rzadko zawodzi, nie mniej jednak staramy się osiągnąć dystans do tego typu przeczuć, gdyż w istocie ważne jest tylko Jestem, życie chwilą, jak to u narkomanów i osób z mózgami wypranymi przez wiele lat ćpania. 

Facet ciekawie opowiada o mniemaniu swojego oświecenia, że mianowicie niby dostał prostą formułkę od swojego mistrza i potem specjalnie nie zajmował się duchowością. Poświęcił się rzekomo pracy, aby utrzymać rodzinę, chociaż w rzeczywistości rodzinę zaniedbał i zniszczył. Lata mijały i nawet zapomniał o duchowych naukach. Powtarzał rzekomo tylko prostą mantrę i wierzył w swoje przeznaczanie urzeczywistnienia. Rzekome oświecenie przyszło do niego całkiem niespodziewanie, jakby spełniła się przepowiednia, jednak nikt z mistrzów adwaita wedanty tego nie sprawdził ani nie potwierdził, chociaż jest to rygorystycznie wymagane.

Jak wielu New Age’owych nawiedzonych i pomylonych, Mooji sam ogłosił swoje oświecenie. Jest zatem samozwańcem, typowym oszustem grasującym w nurtach New Age. W sumie to nawet nikt nie może potwierdzić, aby miał jakiegoś mistrza, zatem może być totalnym oszustem. Mooji to kolejny wielki szarlatan, który ze swojego życia próbuje stworzyć mit samego siebie? Wygląda troszeczkę na cwaniaka, daje proste rady – uwierz, a wszystko będzie w porządku, tylko uwierz, jeszcze bardziej naiwnie niż w protestanckich kościołach i oazach sektach religijnych. Koleś proponuje prostą receptę, wkręcaj sobie, że jesteś Atamanem (Boską, Wyższą Jaźnią, Duszą), a wszystko przyjdzie do ciebie jak wiosna po mroźnej zimie albo komornik po zaniedbaniach płatniczych.

Mooji Mooyoung podaje się za nauczyciela adwaita wedanty, jednak w przedmiocie zarówno adwaita jak i wedanty nie ma nic do powiedzenia, kompletne zero. Prawdopodobnie nie rozumie nawet tych pojęć, co one znaczą ani nie wie jaka tradycja duchowego nauczania się za nimi skrywa. Bełkot o miłości i akceptacji nie jest przedmiotem adwaita wedanty, ale jest bełkotem schizofrenicznych i narkomańskich nurtów ciemnej strony New Age! Widać potrzeba Mooyoung’owi i jego krewnym czy kolejnym kochankom środków finansowych na przeżycie. Za pieniądze zarobione w Wielkiej Brytanii i Europie na pewno dobrze się żyje całej rodzinie na Jamajce. A dzieci z porzuconej rodziny zapewne wymagają alimentów. Czy alimenciarz może być nauczycielem duchowym?

Czy wierzymy w kogoś, kto nie umie sobie poradzić z problemami we własnej rodzinie? Wielu liderów umie pięknie i górnolotnie bajerować o miłości, jednak nazwane jest to zjawisko bombardowaniem miłością i zwolennicy Mooji takim love bombingiem się natarczywie parają. Uczestnicy zajęć z Mooji często powtarzają, że on im daje miłość zamiast oświecenia. Wyjątkowo okrutna i zbrodnicza jest to karykatura adwaity i wedanty. Krzyczą o miłości, ale głosu rozsądku już z miłością słuchać nie chcą. Tylko oni mają rację, miłość nie oświecenie, nikt inny. Reszta to sekty, złe wibracje i jednostki zmanipulowane. Mamy zatem chyba kolejną mroczną sektę, chociaż psycholodzy nie zdołali jeszcze przebadać ani obecnych ani byłych członków ‚Mooji Sangha’, gdyż zbyt nowe to zjawisko na rynku sekt, kultów i newage’owych psychopatologii czy nawiedzeń udających duchowość i oświecenie.

Rzekome przebudzenie Mooyounga Mooji’Ego przypomina jak żywo satanistyczne nawiedzenia oraz opętania przez duchy znane z patologicznych grup chrześcijańskich. W 1987 roku, po spotkaniu w jednej z nawiedzonych grup czy raczej sekt chrześcijańskich, doświadczył spontanicznej zmiany świadomości i stał się zupełnie innym człowiekiem. Dość powiedzieć, że chodzi o jednego z nawiedzonych, biznesowych pastorów amerykańskich, jacy wtedy grasowali po Europie. W swej istocie, owe nawiedzenia w sektach chrześcijańskich miewają silny rys duchowości schizofrenicznej, patologicznej, ale szczęśliwie owe schizo zwykle nie są zbyt niebezpieczne dla otoczenia, najwyżej dla osoby uwiedzionej rzekomym duchem świętym.

Wraz z rzekomym przebudzeniem jego “świadomości duchowej”, zaczęła się rzekoma głęboka transformacja, która rozwijała się w formie wielu rzekomo cudownych doświadczeń i wglądów rzekomo mistycznych. Wkrótce potem opuścił, ściślej porzucił dom, porzucił rodzinę i przez kolejne sześć lat dryfował w stanie rzekomo spontanicznej medytacji i zapomnieniu o zewnętrznym świecie. W życiorysie oficjalnym pana Mooji zapomniano napisać, że opuszczenie domu, to porzucenie żony i dzieci, które zostały głodne, bo się tatusiowi życia narkomańskiego wagabundy zachciało.

Osoby, które pamiętają Mooyounga z lat 80-tych XX wieku, wspominają, że uciekł z domu w stanie zaćpania. W Indii podobnież przystał do grupy wędrownych narkomanów udających Swamich, co jest zakałą indyjskiej duchowości. Nie dziwią zatem dzisiejsze nerwice i ataki chorobliwej agresji jakie Mooji przejawia. To charakterystyczne przy zespole abstynencyjnym, a przecież nie można za dużo brać, gdy chce się wykłady prowadzić i medytacje udawać. Ludzie powinni się nauczyć, że mistrz adwaita wedanty, to prowadzi satsangi siedząc przez 2-3 godziny w pozycji lotosu z prostymi plecami. Tego niestety jawny oszust Mooji nie umie, co pokazuje na posługiwanie się hasłami wedanta czy adwaita, bez znajomości tego, co się za pojęciami kryje!

W Polsce ukrywa się fakt, że Mooji w rzeczywistości opiera się o chrześcijańską transformację pseudo mistycznego nawiedzenia w stylu mrocznej strony New Age, bardzo popularnego od lat 70-tych XX wieku, a nie w oparciu o rzeczywiste nauki czy praktyki Adwaita Wedanty! Wychodzi, że jest liderem jednej z chrześcijańskich sekt, której głównym zadaniem jest odciąganie ludzi od duchowości wschodniej poprzez płytki bełkot o miłości, akceptacji i szacunku. I do tego bełkotu sprowadza się chrześcijańska teologia sekty Mooyoung, kolejnego po Mo i Moon’ie nawiedzonego pseudo zbawiciela, który prawie już nie ukrywa, że jest tym jedynym prawdziwych chrystusem, zbawicielem i oświeceniem.

Nie dziwi zatem programowa agresja zwolenników szkodliwej sekty Mooji pod adresem przedstawicieli rzeczywistej duchowości wschodniej rodem z Indii, jaką można spotkać w internecie na rozmaitych forach i grupach. Lata prania mózgu w chrześcijańskiej sekcie, od 1983 roku do 1993, ze zstąpieniem tzw. ducha świętego i świętym bełkotem w nieznanych językach zrobił swoje. Dziwi się temu pomyleniu nawet jego chrześcijańaki brat, tenisista z Jamajki. Takie nawiedzone i pomylone ruchy chrześcijańskie czy może nawet para chrześcijańskie to jednak rzecz popularna w środowiskach w których obraca się Tony Moo-Young. Artystyczne pastorowanie w wydaniu Tony Moo jest dobrze znane w Brixton z lat 80-tych XX wieku. 

Zwolennicy Mooji czyli Tony Moo zapominają podać, że owych kilka miesięcy z Papaji, to zaledwie niecałe dwa miesiące pobytu w Indii, od końca listopada 1993 do początku stycznia 1994 w czasie których Mooyoung odwiedził Papaji zaledwie na kilka godzin. Oficjalnie to trzy miesiące, rzeczywiście, ostatnie dni listopada, cały grudzień i parę dni stycznia! Nic zatem dziwnego, że nie wiele zdołał się nauczyć, gdyż Papaji udzielał wówczas nauk zwykle raz w miesiącu.

Tysiące ludzi z Polski bywa u rozmaitych oświeconych w Indii znacznie dłużej i wiele razy po kilka miesięcy, ale nie są tak bezczelni jak Mooji, żeby się samozwańczo ogłaszać oświeconymi i pleść na spotkaniach z zainteresowanymi, że oświecenie najprawdopodobniej nie istnieje. Jak się czegoś nie ma, to wtedy to widać nie istnieje! Kolejny raz Mooji widział Papaji przez kilka dni w 1997 roku, a że mistrz był już chory, to znowu nic się nie zdołał nauczyć.

Z ciekawszy rzeczy, wieloletni uczniowie Papaji z Indii zupełnie nie kojarzą owego Mooji, co może oznaczać, że był tam jednym z licznych turystów, o ile w ogóle był, a nie tylko gada, że był, aby zainteresowanych szczerze adwaita wedantą na swój bełkot naciągnąć i pomylić umysłowo. Na pewno nie był uczniem Papaji, gdyż ci są w Aśramie zwyczajnie zapisani! Za to podawanie się za ucznia świetnie się nadaje, żeby liczne rzesze nawiedzonych na swoje oszustwo przyciągnąć i chrześcijański love-bombing zrobić dla zakręcenia naiwnych głuptasów. W końcu alimenty dla porzuconych dzieci z czegoś trzeba płacić, a te alimenty dla półmurzynka z Jamajki są wysokie… 

Warto się zastanowić czy jest nauczycielem duchowym typ z pod ciemnej gwiazdy, którego dziecko umiera z głodu i biedy na zapalenie płuc, bo ów typ, Jamajski nierób lubiący dobrze pojeść kaczki i kurczaczki, popić piwsko i poćpać, porzucił rodzinę, porzucił dzieci, żeby sobie ćpać w Indii rozmaite świństwa i udawać, że się rozwija duchowo? Tak, właśnie, to odrzuca od takich “duchowych” drani, co doprowadzają do śmierci z głodu i biedy własne dziecko. Czy to dobrze, że wielbiciele owego Mooji raczą ‘zapomnieć’ w polskiej reklamie swego pseudo guru (banguru – bandycki guru) napisać takich istotnych informacji, które cały Brixton w Londynie zna od lat?

W szkole średniej na Jamajce, młody Mooyoung zajmował się kulturystyką, pakował muskuły jako młody macho, startował w zawodach dla atletów, robiąc za lokalną gwiazdę. W miarę dobrze śpiewał w lokalnym szkolnym zespole. Miał dużo dziewcząt, harem dziwek, które zmieniał co kilka dni, jak to młody macho. Prowadził życie gangsterskie, jakiego nigdy nie miewają mistrzowie duchowi z urodzenia, guru czy awatarowie. Prowadził życie rozpustnego młodego macho, delikatnie mówiąc, a mocniej, życie rozpustnego gangstera i dilera. Rodzina z Jamajki, w tym jego brat, nie chce go znać. Oficjalnie milczą o powodach, ale młody macho ewakuował się z Jamajki po skandalach seksualnych z nieletnimi i podejrzeniach o udział w lokalnym gangu narkotykowym. Taki los macho z Jamajki, a jak uciekał przed prawem z jamajki miał ledwie 16 lat. Młodzież tam wcześnie dojrzewa!

Trauma Tony Moo jest wielka, acz nie wszyscy wiedzą, że nie tylko o doprowadzenie do śmierci własnego najstarszego synka chodzi. Siostra Tony Moo, Cherry, została złapana na rabowaniu sklepów i postrzelona w zamieszkach w Brixton w 1985 roku, wskutek postrzału została sparaliżowana. Potem synek zaniedbany i porzucony przez tatusia nawiedzonego nieroba umiera na zapalenie płuc w czasie jego pobytu w Indii. Straszna trauma czy straszne zaniedbania nieodpowiedzialnego rodzica wobec własnej rodziny?

To nie koniec mrocznej historii z mistycznym chrześcijaństwem w tle. Oficjalnie ojciec Mooyounga umiera w jego dzieciństwie, a matka gwałtownie ucieka z Jamajki do Londynu. Wedle kroniki policyjnej na Jamajce, matka była podejrzana o zabójstwo męża, uciekła przed aresztowaniem i uwięzieniem. Podobnież młody synalek troszeczkę pomagał mamusi w zabójstwie i zakopaniu tatusia. Był jednak zbyt młody, aby objęły go zarzuty. A mamusia uciekła do Wielkiej Brytanii, gdzie żyła pod fałszywym nazwiskiem, aż się ściganie przedawniło. Synek gdy stał się prawie dorosły, wyjechał, a właściwie uciekł, także do matki do Londynu.

Całkiem możliwe, że rzekoma duchowość Mooji to odreagowanie poważnej traumy ze skomplikowanego życia. Wedle nauk z Indii, żaden ojcobójca ani dzieciobójca nie osiągnie oświecenia ani wyzwolenia w tym samym wcieleniu w którym zabił ojca lub w tym pomagał zakopując jego zwłoki. Pozostaje chora miłość, ideologia miłości i próby nauczania jako pokutowanie za wszelką traumę jaka w życiu powstała? W każdym bądź razie, przypadek dobry do studiów dla psychologów, psychoanalityków i specjalistów od wiktymologii, a nie jako ekspert od duchowości.

Mooji znany jest ze skandalicznych artykułów w indyjskiej prasie, która między innymi złapała go jak profanował miejsca, w których kąpią się w Gangesie święci sadhu. Kąpał się tam wspólnie z seksownymi panienkami, czyli tak zwanymi króliczkami (bunnies) ze swego otoczenia (po polsku mówimy: z haremem dziwek). Stroje panienek rozerotyzowanych i to kilku naraz pokazywały jednoznacznie nieduchowe cele w jakich ten pseudo guru zażywał kąpieli w czasie turystyczno-wypoczynkowej podróży do Indii, po trudach “duchowego” nauczania w Europie.

Skandal szeroko relacjonowały stacje indyjskiej telewizji, niestety w językach, które mało są znane w Europie. Seksualne panienki prasa indyjska ochrzciła mianem: ezoteryczno-seksualnych króliczków Mooyounga! Hinduscy specjaliści adwaita wedanty generalnie radzą, aby od wykładów z Mooji trzymać się z daleka! Szczególnie prawdziwi uczniowie Papaji uważają, że Mooji to współczesny seksualny skandalista, zboczeniec seksualny, który o duchowości nie ma pojęcia, bo go zbytnio demoniczne żądze seksualne do ezoseksualnych króliczków absorbują.

http://www.ultrafeel.tv/wp-content/uploads/image/stories/india/mooji-moji-satsang-guru-women-bath-pond.jpg

Komentarzy 61 to “Mooji – Tony Moo Young – oszust z Jamajki i Londynu”

  1. kola Says:

    niestety, w Polsce jest wielu takich oszustów i hochsztaplerów, którzy powołują się na swoją „misję” uzdrawiania i nauczania ludzi pragnących zmienić swoje życie, znaleźć inną drogę życia.. wystarczy spojrzeć na ceny tzw. kursów, które ogłaszają członkowie cechu bioterapeutów w Warszawie.. biznes i kasa!

    • Itsari Says:

      jesli chodzi o nauki Moojiego to nie są to nauki te same co Adwaity, tylko jego wymysły, co do pobytu u Papajego mogła to być może rozmowa nawet i zapoczątkowac proces przebudzenia. autor artykułu mówi bardzo dobitnie o swoich odczuciach, widać ze zna się na adwaicie, i poznałł nauki dobrze z Satsangów mistrzów z indii, dodaje też mnóstwo wiedzy policyjnej na temat Moojego, pochodzi z Jamajki to znaczy że od policji ma wiedzę jak to napisał że Mooji ćpał i cpa oraz diluje. Może warto napisać również gdzie widać rozbiezność między naukami prawdziwej Adwaity a bełkotem Mojjego, bardzo kiepski jest poziom Mooji, bo to że je mięso nie oznacza że może nie byc oswiecony chociaż często tak bywa, Kompletne pomieszanie i niełąd w naukach Mooji można pokazac lepiej. Ale to pewnie na osobny artykuł.

  2. Tom Says:

    Z tonu wypowiedzi Mooji wynika, że ma on duży problem z emocjami, przez co jego wiarygodność osiąga poziom o wiele niższy niż chciałby aby miały krytykowane przez niego osoby. Naprawdę jest sens inwestować tyle energii w nienawiść jaką prezentuje Mooji? Wg jakich nauk to jest właściwe? Bo w żadnych duchowych nie znalazłem podobnych zaleceń ani przykładów. Mooji to dno.

  3. Mag Says:

    Sama prawda o kolejnym oszuście pseudo duchowym grasującym w Polsce.

  4. Lukasz Says:

    Zupełnie niechcący trafiłem na ten ciekawy artykuł, sam wole sprawdzać fakty.
    Zobaczyłem kilka filmików na Youtub z Moojim. Po sprawdzeniu faktów moja opinia o artykule, że jest bezcenny.
    W komentarzu Tom’a czytam że Mooji ma problem z emocjami i prezentuje nienawiść. I tacy potem potrzebują panienek, żeby się wyżyć seksualnie.
    Artykuł akurat dla ciemnoty i ignorantów bezkrytycznie wierzących w każdego czuba co się uśmiecha i stara się dla zysku być miły.
    Inteligentnych czytelników zachęcam sprawdzenia faktów zamiast wyrabiania sobie opinii, a nie naiwnego łykania bzdur od różnych Moojich, Tolle’ow i innych poparańców.

  5. małgorzata Says:

    Prema ze Szczecina? Pozdrawiam serdecznie! Życzę sukcesów w ujawnianiu Prawdy o kolejnych oszustach!

  6. Robert Says:

    Mooji, Tony Moo Young – to kryminalista skazany na więzienie za handel narkotykami, rozboje i zabójstwa, podobno także leczony psychiatrycznie i opętany człowiek.
    Czytajcie dalej jego wypociny a „daleko” zajdziecie. Najszybciej do psychiatryka.

    Robert A. Knurów „Bombalina”

  7. poszukujący Says:

    A już chciałem jechać za namową znajomych do tej sekty do tego oszusta Mooji. Dzięki za mocno uświadamiający artykuł, takie kawa na ławę…

  8. smietnik Says:

    No, przyznam, że jest to bardzo fachowy i merytoryczny artykuł. Skąd ten ból dupy u Mooji i jemy podobnych dzikusow? Niedokarmienie? Niedoruchanie? Jedno i drugie? Tak. Niedokarmienie i niedoruchanie – na pewno. Ciepły Mooji, sekciarz i pomyleniec, że aż się człowiek zastanawia z kim żyje w tej Polsce.

  9. bar888 Says:

    za mało razy padliście na kolana, że takie zdania piszesz koleszko, jak pisząc takie teksty ty jesteś jednak dobry terapeuta, panie pierwszy w rankingach, umiesz tak pojechać prosto z mostu.

  10. Magda May Says:

    Biję sobie brawo, bo tak właśnie oceniłam to, co przekazuje na srasangach. Największe „wrazenie” zrobiło na mnie odczytywanie listów, ktore bez watpienia sam do siebie pisał 😀
    Jednak w tym artykule jest za dużo mięsa i rzęsistych określeń. To osłabia, zamiast wzmacniać, wymowę tekstu.

    Miałam do czynienia ze scjentologami i widzę w metodach, jakie Jamajczyk używa wyraźne korzystanie z ich wzorców. Ta cała manipulacja i stosowanie hipnozy. Dno. Zgadzam się.

    Natomiast powołujący się na niego, jesli zostaja skrytykowani, gotowi sa zabić. Jakby wpadali w amok. Przestrzegam.

    Magda

  11. Daniel Says:

    Każdy ma wolną wolę, każdy ma prawo nad sobą pracować: żeby żyło się łatwiej, żeby nie trudzić się pytaniami które całkowicie zaprzątają nasze głowy, Mooji w zasadzie propaguje dobro i spokój, daleki jest jak się wydaje od wciskania kitu i manipulacji. Jest wiele innych dróg do poznania siebie, różne religie, czy doświadczenie życiowe. Jeżeli ktoś skłoni się do poznania siebie, to prawda jest taka, że nie potrzebujemy jakiegoś pokręconego nauczyciela. Dobrym przykładem większej głupoty od Mooji jest jednak Tolle. Dziękuję za ws umie dobry otwierający oczy na problem artykuł.

  12. Damian Says:

    Miałem coś napisać, ale pozostawię to bez komentarza, bo zbok jest zbokiem i tyle

  13. arek Says:

    Wcale mnie nie dziwi co większość z Was tutaj pisze. Byłem na satsangu, a rzeczy które mówił Mooji pogrążyły mnie z depresji i nihilizmie. Nie znalazłem nic innego w życiu bardziej druzgoczącego i wyniszczającego psychikę niż to o co mówił i robił Mooji. Robicie sobie szkodę na głowę i duszę chodząc do bełkotliwych oszustów takich jak Mooji, nie poddajecie refleksji tego co taki mówi. Ten artykuł jest bardzo dobry, bo jednoznacznie określa Moojiego jako potwora, próbuje poddać refleksji jego wywody i złe czyny. Poza tym Mooji jest szkodliwy dla osób, które być może poczuły przyciąganie pod jego chyba hipnotyczny, deluzyjny wpływ. Mooji to stwór taki jak narkotyk, taka Heroina duchowości, po wzięciu wydaje ci się że jest wspaniale, ale to cię i tak zabije, zniszczy…

  14. arek Says:

    Tylko totalnie omamieni idioci łażą do takich potwornych kreatur jak Mooji, Vishwananda, Tolle i Rydzyk.

  15. Jan Kowalski Says:

    Prema – (sanskr.) znaczy Miłość, Łaska, Sympatia, Współczucie
    Dharmin – (sanskr.) osoba praktykująca Dharmę
    Dharma to prawość, prawo, moralność, etyka, duchowość, ezoteryka, religia

    Dzięki za ujawnienie oszusta duchowego. Tylko z wielkiej Miłości i Współczucia do ludzkości można się narażać na niewątpliwy atak oszczerców jadowicie i zaciekle promujących szkodliwe produkty chorej wyobraźni i zboczonego fiuta jakim jest Mooji i wielu podobnych.

    Namaste

  16. życie Says:

    Mooji to to taki potwór biznesowy jak redemptorysta Rydzyk z Torunia. Tylko kasę trzepie oszust jeden.

  17. aleksandra Says:

    Autor tego tekstu jest głęboko zrealizowanym duchowym wizjonerem, bo nie każdy przejrzy dobrego oszusta z Jamajki co lubi podupczyć głupie panienki. Ludzie w Indiach nie bywają i zwykle nie mają pojęcia do czego posuwają się rozmaite popłuczyny pseudoduchowe w rodzaju Mooji, Tolle, Vishwananda i podobne kreatury biznesowe.

  18. Laura13 Says:

    Bardzo dogłębnie napisany artykuł i przywódcy niebezpiecznej prymitywnej sekty.

  19. an Says:

    Artykuł jest bardzo dobry merytorycznie. Oprócz tego autor/ka używa wyrazistego, młodzieżowego i naukowego języka i łączy z językiem potocznym w stylu jak np. „półbambus z Jamajki”. Artykuł jest bardzo dobry, wielce otwierający oczy. To produkt wnikliwego i badawczego umysłu.

  20. Lu Says:

    Mooji jest totalnie pozbawiony merytorycznej treści. Wymysły nieudacznika z Jamajki, który wierzy w magiczne pierdoły i totalnie nie pojmuje jak funkcjonuje umysł, neguje wszystko co podwarza jego ciasny ograniczony i nieprawdziwy świat. Do tego Mooji jest hipokrytą. Mooji po prostu jest kłamcą i oszustem w dziedzinach duchowych. Taki fejk newage’owy, trochę ściemniacz satanistyczny.

  21. De Says:

    Do mnie dociera jego przekaz

  22. Natalia Says:

    Ten artykuł to jeden wielce otwierający oczy wykład dla zaślepionych sektą! Tyle w temacie

  23. Pablo333 Says:

    Moojim szargaja demony ezoteryki…

  24. xyz Says:

    Co to ma być? Ezoteryczny pudelek?

  25. owen Says:

    Ze składni oraz stylu mówienia Mooji wnioskuję że ma maniakalną psychozę. Powinien się leczyć!

  26. owen Says:

    Osoby chodzące do Mooji to już max obraz chorób psychicznych, wynaturzeń, zboczeń!

  27. Aga Says:

    Artykuł dobry merytorycznie! Fachowy! Napisany przez wnikliwy i badawczy umysł! Autor duchowym wizjonerem głęboko zrealizowanym!… Jeżeli Mooji prowadził takie życie, to powinien gnić w pierdlu na dożywociu?

  28. Joanna Says:

    O Boże, ile w tym artykule spraw poruszono. I niech jakiś czub jeszcze powie, że Mooji jest zły!

  29. Justyna Says:

    Uwielbiają Go Debile Bezmózgie i Kurwy co się z Nim Dymają!!!

  30. Agnieszka Says:

    Na Wschodzie, w Indii, to Nauczyciel musi się wykazać uczciwym i moralnym życiem, bo jak się wyda, że zboczek, erotoman, kurwiszonek, to od razu idzie w odstawkę, a w Indiach to takich potrafią nawet zabić – za oszustwo (do dołu z lwami wrzucano oszukanczych pseudo guru).

  31. ja Says:

    Uważajcie szczególnie na sektę Mooji. Zakład psychiatryczny murowany albo więzienie jak ten ich bezrozumny przywódca Mooji od siedmiu boleści.

  32. siergiej Says:

    Gadanie coś w stylu ‚ta sekta jest slaba, ale nasza jest o wiele lepsza’. A każda ideologia przytłacza myślenie bez wyjątku, no, może taka której jedyna zasada to KWESTIONOWANIE. na kilometr czuć tutaj zaśmiecenie przestarzałym myśleniem – ocenianiem i manipulacja. Ja nie wiem co to za sekta nie jestem zoreintowany i w dupie to mam taka wiedza do niczego mi sie w życiu nie przyda.

  33. Fafek Says:

    Nauki Mooji trącą mocno schizą, zatem może przebadać typa?.

  34. LCF44 Says:

    Obudźcie trolla Mooji bo tkwi w iluzji. Czym jest te zasrane życie bez nieskończoności. Nawet ten śmieć jest bezcenny! Niech pozna swoją wartość i nie zasrywa nikomu życia!

  35. moja prawda najmojsza :) Says:

    Agresją, nerwicami i kompleksami epatuje ten Mooji, szczególnie do kobiet co nie chcą się z nim przelecieć przez jego wyrko. Taki jest z niego „zrealizowany, duchowy wizjoner”, mały i gniewny człowieczek, prymityw, takie „gówno z perfum”. Byłem u niego pierwszy i ostatni raz. Miast emanować duchowością, miłością, empatią i oświeceniem rzucał gównem niczym małpa z klatki. Żałosne te jego samiczki ślepo w niego zapatrzone, chyba za kaskę.

  36. MarcelSzaman Says:

    Dupa zabolała po tym co zrobił w Polsce. Ty egoistyczna świnio.

  37. Zagubiony w sieci Says:

    Hahaha 😀 😀 😀 Będę na te stronę wchodzić, miłego dnia śmieszki 🙂

  38. Ania Says:

    wiecie co, nie znam tego Mooji ale ten „półbambus z Jamajki”, jest zajebisty! Jestem Polką i bardzo podoba mi się!

  39. Observator Says:

    Bóg nie powołuje zwyrodnialców, tylko ludzi czystych, o tym trzeba pamiętać. Zboczek ani erotoman nie ma doświadczeń duchowych, tylko satanistyczne. Ot i cała tajemnica.

  40. Mol Says:

    To wszystko co piszecie jest możliwe( zakładam to), mam bardzo krytyczny i dociekający prawdy umysł , jednak język, którym się posługujecie jest ” specyficzny” , gdybyście posługiwali się językiem Mooji pewnie bym wam uwierzył. Dziękuję za info😮🙂

  41. Mol Says:

    Jeśli 80% komentujących artykuł praktykuje jakiś sposób dojścia do prawdy to znaczy Polska rośnie w siłę duchową.

  42. Y. Says:

    Mooji jest wielkim „oszustem”, o ktorym tu piszecie. To swiadczy, ze tkwi gleboko w dualizmie. Nie twierdze, ze jest oszustem, twierdze, ze gleboko spi i nie wie co czyni. Sam z soba, jak widac, ma duzy problem emocjonalny, dlatego reaguje agresja. Caly bełkot Mooji przepojony jest silnymi, negatywnymi emocjami, wiec merytorycznie jest bezwartosciowy.

  43. popaprancy jedne Says:

    dobra strona…tez tu czasem zajrze w mysl zasady ……Poznaj swojego wroga……….mam nadzieje ze nie zrobia z Moojim tego co z Osho czy z Jezusem

  44. robert Says:

    Po treści oraz formie nauk Mooji uważam że z duchowością ma tyle wspólnego co świnia z salonem kosmetycznym gratuluje ścieżki którą podąża na pewno jest piękna i prowadzi go do ociemnienia.

  45. laya Says:

    żenujący sposób promowania się Mooji i jego bandy oszołomów.

  46. Magda Says:

    Jeden z najlepszych tekstow jaki widzialam od lat. Zdaje sie, ze wszyscy popierajacy „autora” pochodza z tej samej rodziny. Gratuluje im głupoty !

  47. Szymon Says:

    Dzieki za ten artylul. Szkoda, ze dopiero teraz postanowilem zrobic powazny i doglebny research na temat Moojiego. jako osoba duchowo poszukujaca, nabralem sie na wywody Moojiego, spedzilem setki godzin ogladajac jego satsangi, a nawet raz przelecialem pol swiata (z Chin do Portugalii), aby uczestniczyc w silent retreacie. Moje watpliwosci wzbudzil kompletny brak postepu, jakiego doswiadczylem, mimo ze wykonywal wszelkie jego zalecenia w self-inquiry i medytacji. To prawda, jego sangha jjjest fanatycznie w niego wpatrzona. To ludzie, ktorzy widza i slysza to wszystko, czego oczekuje Mooji. Ja nie potrafilem sie w tym tlumie odnalezc.
    Ciesze sie, ze dzis stalo sie dla mnie jasne, kim jest Mooji. To gleboko uwalniajace uczucie.

  48. Yes Says:

    Nie mogę w to uwierzyć jakie głąby chodzą do takich oszustów duchowych jak Mooji. Nie ma tam ani duchowości ani przebudzenia, tylko ogłupienie i zboczenie.

  49. Taurus Says:

    Prawdziwymi mistrzami duchowymi są Boscy Guru tacy jak w ruchu Haré Krishna! Znają na pamięć Bhagavad Gitę i inne pisma, cytują i idą w ślady wielkich świętych. U zboczków seksualnych typu Mooji nie ma duchowości, ani trochę.

  50. Dawid Says:

    Co za zajebisty i solidny merytorycznie artykuł, pisany przez kogoś kto się zna w temacie. Wystarczy zajrzeć do satanitów i poczytać kto tam w GB był liderem Kościoła Szatana i Loży Lucyferiańskiej w pewnych regionach GB. I już wiemy kim byli założyciele vegańskiej sekty.

  51. Song An Says:

    Mooji to samo zło, wcielenie dewianta seksualnego i nic więcej. Trzymać się od tego shitu z daleka!

  52. Caroli Says:

    Kolejny miszczunio new adżowy który mami ludzi pseudo duchową papką.

  53. Gin Says:

    To straszne co piszecie o Moojim … Ale to tylko o nim świadczy źle bardzo źke, taki zboczony Mooji…

  54. Satsang Says:

    Skąd w tyle jadu do biednych ludzi w tym Toony Moo?

  55. Sylwek Says:

    DLACZEGO AUTOR TEGO ARTYKUŁU NIE NAPISAŁ WYRAŹNIEJ ???
    MOOJI NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z DUCHOWOŚCIĄ ANI Z ROZWOJEM, PRZEBUDZENIEM!!!
    TO GŁUPI DUPCZYCIEL NAIWNYCH PANIENEK!!! I NIC WIECEJ.


Dodaj odpowiedź do an Anuluj pisanie odpowiedzi